przez kulA » piątek, 24 lis 2006, 17:34
mialem dzis isc na fajny koncert, ale zrezygnowalem, zaloba narodowa zaloba narodowa ale cos w srodku nie pozwoliloby mi sie bawic w takiej chwili
EDIT: a do tego doszlo jeszcze to ze dzis grajac w kosza skrecilem sobie kolano wiec i tak jestem uziemiony, ale decyzja o rezygnacji z koncertu byla podjeta wczesniej