Bruno, Flo, barmaid, Vin... Doceniam to co piszecie i bardzo dziękuję za pocieszenia... jednak tu nie chodzi o facetów, itp... Chciałabym żeby tak było..

Ja... ja znowu patrzę jak powoli umiera mi ukochana osoba... stoję przy niej i tylko patrzę jak cierpi... lekarze karzą czekać, ale nie dają nadzieji... do tego zwala się nagle nie wiadomo skąd masa innych problemów...

a wszystko tak przytłacza, że w najlepszym wypadku śpię 2 godziny...
![weep [smilie=weep.gif]](./images/smilies/weep.gif)