Moj dzisiejszy egzamin z filozofii wyglądał następująco:
Wchodzimy z koleżanką do gabinetu
-Panie doktorze, my w sprawie egzaminu z filozofii...
-Aaaa! świetnie...bardzo dobrze! Tylko... dzisiaj nie bardzo mam czas, drogie panie. Trochę się spieszę.
-

...To może my przyjdziemy w środę?
-W środę...a proszę bardzo, serdecznie zapraszam.
i na tym sie skończyło. następne podejście za dwa dni. mam nadzieje, że tym razem sie uda
a tak poza tym angielski zaliczony, test który pisałam "na żywca" nad wyraz dobrze...czyli jednak nie jest jeszcze tak źle z moim angielskim
