Już niebawem święta. Na pewno słyszeliście o ludziach którzy ten dzień traktują jako tradycje ale sa również młodzi którzy poniedziałek traktują jak pewien rytuał, uzbrajają się w butelki, wiadra, torebki jednorazowe i ruszają z całym impetem na miasto, oblewając wszystko i wszystkich. Jak można oddzielić granicę przyzwoitości od głupoty. Czy na miejscu jest latanie z wiadrem?!

Rozumiem oblać sąsiadkę, sąsiada bo taka tradycja... Co Wy o tym sądzicie ?!