Dostałam od wykładowcy e-maila, który mnie uradował

Zobaczymy co z tego wyjdzie... jeśli wszystko ułoży się tak jak tego chcę, to III rok studiów będzie bardzo miły
Nastrój ogólnie mam bardzo dobry... o dziwo nie mam w tej chwili większych zmartwień i szczerzę się od rana

Tylko ta myśl, że muszę się jutro telepać pociągiem do Torunia i siedzieć tam odcięta od świata przez 3 dni, jakoś tak nie napawa mnie optymizmem

Ale co tam... dam radę
Teraz jeszcze tylko muszę się troszkę pouczyć do tej 'ciekawostki przyrodniczej', którą mam w sobotę

Marzę o tym żeby ją zaliczyć... miałabym wtedy całkowicie 'czysty' rok
