..cholera jakoś za szybko
"dorosłam"
mieć w tym wieku problemy jak kobiety po 40-tce
to dopiero odjazd dla mojej niestabilności emocjonalnej
...jak dobrze, że w wekend wyjazd na "openera"...
trzeba będzie się trochę pozachowywać jak podlotka
z milusią świadomością, że nikt mnie tam nie będzie znał
i śmiało mogę robić z siebie głupka
to może wtedy moja psychika się ustabilizuje łapiąc jakąś równowagę
z tym co się ostatnio dzieje...
a teraz kawa, kawa, kawa i zaczynamy kolejny nudny tydzień pracy
