przez Didi » czwartek, 1 lut 2007, 16:04
dziennik.pl
Pedofilska bajka rzecznika prezydenta Kołobrzegu
Pedofilską bajkę opublikował w internecie rzecznik prasowy prezydenta Kołobrzegu, Piotr Iwański. Opisuje w niej, jak do dziewczynki przychodzi w nocy jednorożec. Dotyka i całuje w piersi. Tekst jest tak wstrząsający, że sprawą zajęła się policja. A seksuolog Stanisław Dulko mówi dziennikowi.pl: "Autor tych pedofilskich bajek powinien się leczyć".
Sprawę ujawniło radio RMF. Rzecznik pisze w swej "Bajce o dwóch kroplach" o małej dziewczynce Marcjannie. "Słyszała jak rosną jej włosy. Te włosy dla dorosłych. Na nogach i przedramionach. Tato Marcjanny powiedział, że kiedyś, gdy będzie już duża, to złapie na te włoski spojrzenie Jednorożca. Ten dziwny, baśniowy stwór przybiegnie pewnej nocy, zwabiony ich cichym szumem, zapragnie ich dotykać i skubać miękkimi wargami..." - to tylko początek "twórczości" rzecznika.
Bo dalej w bajce Jednorożec faktycznie przychodzi do dziewczynki. "Ja jeszcze nie dorosłam" - tłumaczy mu Marcjanna. Jednak zaraz potem zamyśla się. "A może to już? Chciałbyś je troszkę poskubać ?" - pyta. Jednorożec dotyka ją i całuje. "Oddechem ciepłym jak słońce rozgarniał rosnące włoski, niczym letni wiatr czeszący złote zboże" - pisze rzecznik. Potem w jego bajce zwierzę całuje piersi dziewczynki...
Rzecznik twierdzi, że bajki nie są przeznaczone dla dzieci, a tekst to "twórczość literacka". Na stronie internetowej bajki opisane są jednak jako "nie tylko dla dzieci".
Seksuolog Stanisław Dulko w rozmowie z dziennikiem.pl wprost nazywa te bajki pedofilskimi. I dodaje, że ich autor stąpa po cienkiej linii. Polskie prawo zabrania bowiem pornografii z udziałem dzieci. "A te bajki to nic innego" - twierdzi doktor Dulko. I dodaje, że rzecznik powinien się leczyć ze swoich skłonności. "Gdybym był biegłym, zakwalifikowałbym tę twórczość jako wymagającą osądzenia" - podkreśla Stanisław Dulko.
"Chcę ten tekst dać specjalistom. Jeśli oni potwierdzą, że są tam treści pedofilskie, zwolnię rzecznika z pracy" - zapewnia dziennik.pl prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek. Zastrzega, że nie czytał wcześniej "twórczości" rzecznika. Dziś uzgodnił z Iwańskim, że do czasu wyjaśnienia sprawy pójdzie on na bezpłatny urlop. I z pewnością do pracy nie wróci, bo specjaliści nie mają tu wątpliwości.
"Jestem przerażony tym, co przeczytałem. Są to jakieś wyuzdane marzenia erotyczne człowieka, choć równie dobrze mogą to być doznania człowieka, który już to przeżył. Ręce się trzęsą" - tak o bajce rzecznika mówi dziennikarzom RMF policjant operacyjny, który na co dzień rozpracowuje pedofilów.
Sprawą zajmuje się policja we Wrocławiu, bo tam oficjalnie trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. "Będziemy weryfikować te informacje. Możliwe, że poprosimy o pomoc biegłych" - mówi dziennikowi.pl młodszy aspirant Paweł Petrykowski z wrocławskiej komendy.