z jednej strony - jestem potwornie zmeczona, potrzebuje duuuzej, naprawde duzej dawki snu, zeby zregenerowac sily. na szczescie jutro moge nie isc na ranny wyklad (ktory to juz raz?

no mniejsza z tym, sen wazniejszy

)
z drugiej - ozywia mnie pewna mysl, kolezanka wpadla z superowa wiescia, jesli okaze sie prawdziwa, to jutro... zapowiada sie wieczor (i noc) pelen wrazen

[/i]