Za bardzo niedlugo czeka mnie wyprawa na Tarchomin (jakies 15 min metrem, a potem 1h 20 min autobusem od petli do petli, czyli gorzej niz z Kolobrzegu do Koszalina), by edukowac czyjes oporne dziecko.
dobudzam sie wlasnie cieplutka kawa i mysle od czego by tutaj dzisiaj zaczac... chociaz mam mnostwo roboty to nastroj radosny w domu znow pelno ludzi a mysli swiateczno-sylwestrowe