Wczoraj dowiedziałem się, że jeśli nie chcę sprzedawać piwa nad morzem to muszę ostro wziąć się do pracy. Trzeba odrobić parę zaległych prac domowych z polskiego Ponadto nasza kochana pani Madzia G. obiecała mi, że od maja zacznie przygotowywać mnie do wszelkich olimpiad 'humanistycznych', co wiąże się również z pewną ilością pracy podczas wakacji... Wszystko po to, żeby nie zmarnował... hm... swojego potencjału intelektualnego... heh... fajnie