Barmaind.. obie na pewno są ciężkie...
Wybór?
Hmmm.. tu chyba kasa stanowi. Wybieramy miejsce w zależności od potrzeb finansowych.
Ja ostatnio staję wciąż przed wyborem. Posiedzieć w biurze, czy polatać z tacą..
I póki potrzebuje kasy naprawdę sporo.. to taca wygrywa.
(robi tez dobrze na kondycję,pośladki i uda
)
Jednak kiedy osiągnę wytyczony cel i będę potrzebowała tylko kasy na utrzymanie... mysle,że spokojna posadka mnie usatysfakcjonuje.
Po prostu trzeba mieć cele i choć trochę lubić, to co sie robi- bez względu czym to coś jest- wówczas żadna praca nie jest zła...