Niezupełnie. Brakuje dowolności wyboru.
Wiem, że trąci to patologią, ale próbowałem wykonać akcje w stylu "starych" Falloutów, czy Baldurs Gate (we Wrotach przy rynku płacze dziecko "chcę do mamy!". Kumpel grający magiem, odpala fireballa i mówi "twoja mama zaraz do Ciebie dołączy...). Niestety, nie da się. A
A tymczasem? Wyszła w miarę strawna papka, jednak zalatująca elementami poprawności politycznej. Dlaczego moja postać nie może zostać gwiazdą porno, albo przerzucaczem gnoju brahminów? Dlaczego w chwilę po odpaleniu atomówki w lokalizacji która teoretycznie powinna się świecić i być totalnym pustkowiem można w miarę bezpiecznie się poruszać i o dziwo, można natknąć się na ghule? Tak ekspresem? Ciach i już?
Gdzie ten psychodeliczno-deliryczny klimat poprzednich części? I dlaczego ta gra mi zalatuje Oblivionem?
Dużo, naprawdę dużo mam tych małych "ale"...
...a jednak gram od czasu do czasu. Choć naprawdę raczej wolę sobie odpalić nowego Alone in the dark. Fallout3 jest po prostu niezłym umilaczem czasu, jednak cała magia gdzieś wyparowała. Szkoda. Naprawdę...
P.S. Kauczu - przecież masz opcję Fast Travel