Przywileje władzy

Za Newsweekiem
"Posłowie i urzędnicy dostają najtańsze kredyty w kraju. Nie z banku, ale z... państwowych instytucji - informuje na swojej stronie internetowej tygodnik "Newsweek".
Z budżetu ministerstwa sprawiedliwości 150 tys. zł dostał Janusz Kaczmarek, obecny minister spraw wewnętrznych i administracji. Pożyczkę na budowę domu ma rozłożoną na 10 lat i oprocentowaną o wskaźnik inflacji. W 2006 roku wyniósł on 1,5 proc. Tak taniego kredytu nie udziela żaden bank.
Kredyt komercyjny - zwykle hipoteczny, na zakup lokum oprocentowany jest ok 6-7 proc., a na jego remont nawet - 13 proc.
Z tanich kredytów korzystają też chętnie dyplomaci. Z funduszu socjalnego MSZ pożyczyło pieniądze już 33 urzędników (w sumie ponad milion złotych). 35 tys. złotych na remont domu otrzymał np. wiceminister Janusz Stańczyk, odsetki minimalne, bo - 1 proc. rocznie. Rekordowo dużo pożyczyli z Sejmu posłowie. Z funduszu socjalnego w tej kadencji zapożyczyła się już prawie połowa parlamentarzystów, w sumie na ponad 3,3 mln złotych.
Pożyczać mogą 20 tys. zł na zakup mieszkania, a na jego urządzenie, kolejne 15 tys. zł. Sejmowy kredyt obciążony jest tylko 4-procentowymi odsetkami w skali roku. Choć ustawa o funduszu mówi, że pieniądze powinny trafiać do najuboższych, w Sejmie to tylko teoria. Renata Beger jest właścicielką kilkumilionowego majątku, ale pożyczkę socjalną dostała natychmiast po wyborach. 20 tys. na dokończenie domu. Ewa Janik z SLD wzięła pożyczkę, żeby spłacić drogi komercyjny kredyt, a Jan Bury, wiceszef PSL pożyczył 15 tys. zł na komplet wypoczynkowy do nowego domu. W Sejmie i w ministerstwach na pożyczkę socjalną czekają już następni w kolejce."
A CO , A JAK , SIE NALEŻY ZA CIĘŻKĄ PRACĘ
"Posłowie i urzędnicy dostają najtańsze kredyty w kraju. Nie z banku, ale z... państwowych instytucji - informuje na swojej stronie internetowej tygodnik "Newsweek".
Z budżetu ministerstwa sprawiedliwości 150 tys. zł dostał Janusz Kaczmarek, obecny minister spraw wewnętrznych i administracji. Pożyczkę na budowę domu ma rozłożoną na 10 lat i oprocentowaną o wskaźnik inflacji. W 2006 roku wyniósł on 1,5 proc. Tak taniego kredytu nie udziela żaden bank.
Kredyt komercyjny - zwykle hipoteczny, na zakup lokum oprocentowany jest ok 6-7 proc., a na jego remont nawet - 13 proc.
Z tanich kredytów korzystają też chętnie dyplomaci. Z funduszu socjalnego MSZ pożyczyło pieniądze już 33 urzędników (w sumie ponad milion złotych). 35 tys. złotych na remont domu otrzymał np. wiceminister Janusz Stańczyk, odsetki minimalne, bo - 1 proc. rocznie. Rekordowo dużo pożyczyli z Sejmu posłowie. Z funduszu socjalnego w tej kadencji zapożyczyła się już prawie połowa parlamentarzystów, w sumie na ponad 3,3 mln złotych.
Pożyczać mogą 20 tys. zł na zakup mieszkania, a na jego urządzenie, kolejne 15 tys. zł. Sejmowy kredyt obciążony jest tylko 4-procentowymi odsetkami w skali roku. Choć ustawa o funduszu mówi, że pieniądze powinny trafiać do najuboższych, w Sejmie to tylko teoria. Renata Beger jest właścicielką kilkumilionowego majątku, ale pożyczkę socjalną dostała natychmiast po wyborach. 20 tys. na dokończenie domu. Ewa Janik z SLD wzięła pożyczkę, żeby spłacić drogi komercyjny kredyt, a Jan Bury, wiceszef PSL pożyczył 15 tys. zł na komplet wypoczynkowy do nowego domu. W Sejmie i w ministerstwach na pożyczkę socjalną czekają już następni w kolejce."
A CO , A JAK , SIE NALEŻY ZA CIĘŻKĄ PRACĘ