przez Wald » poniedziałek, 30 maja 2005, 18:06
Po pierwsze: Koszalin jest dwa razy większy od Kołobrzegu, ale wcale nie mają jego mieszkańcy "większej siły nabywczej", jak ktoś tam napisał.
Po drugie: w Kołobrzegu nie ma żadnego hipermarketu - co najwyżej jest kilka supermarketów.
No i obecni władcy miasta "boją się" kołobrzeskich kupców, którzy stanowią wcale, wcale silne lobby (choćby w radzie miejskiej)...
I jakby zbudowano jakiś nowy sklep wielkopowierzchniowy, to znowu przyjechałby do naszego miasta niejaki Lepper i własnym ciałem zasłaniałby wejście do niego, a fakt otwarcia tegoż sklepu ogłosiłby z mównicy sejmowej!
Ja jestem za następnymi takimi sklepami, bo to pobudza konkurencję i zyskuje na tym klient, czyli każdy z nas.