Napisane:
poniedziałek, 1 maja 2006, 16:03
przez Tisaja
*** (Oknem wyglądało)
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Oknem wyglądało,
stawało przed bramą,
wracało -
zawsze samo...
Szło przed siebie w wiosenną rozwichrzoną słotę,
trącane parasolami czarnymi -
a szło po to, co jest bladozielone i złote,
co pachnie jak goździk chiński i olbrzymi
i co się każdemu należy.
Chodziło, szukało,
na jarmarki się pchało, na targi,
patrzało z wieży,
wracało.-
Nagle znalazło w tłumie twe wargi,
przywarło,
upadło, znieruchomiało, zamarło.
Napisane:
poniedziałek, 1 maja 2006, 17:52
przez kamila
Ziarno
Usta zamarłe
błysk ledwo światła
zatoczony w glinie
w polewie dzbana
Potrzymajmy jeszcze
to naczynie chłodu
Niech z siebie nie wysypie
rzeki martwej
Niech nam nie ustawia
okien kutych z lodu
Na takie pustynie
na płonące zimna
z lękiem się wychylę
Śmiertelnego chłodu upijając
w bryle jeszcze Ci wytoczę
dookole ciepłe
W pokładach mamy jeszcze to ziarno
wiosną nieśmiertelne
Napisane:
środa, 10 maja 2006, 22:47
przez kamila
w kochajniku
kogo ciebie
co np. uśmiech
odmieniam
przez miłość
nie przypadki
Napisane:
niedziela, 14 maja 2006, 14:16
przez kamila
Teresa Ferenc
"Dwa razy jedno"
Nie jesteś piękny
Nie jesteś nawet miły
Niezliczone są Twoje przywary
Lecz uczyniony dla mnie
jak ulał
dzban do dzbana
Mieścisz sie we mnie cały
z potokiem gibkich przyjaciółek
Mieszczę się w tobie cała
rzeka pożądań innych
Tak siebie wypełniamy
dzień za dniem wyczerpany
z łaskawości niebieskiej
Tak do siebie przywieramy
już prawie jedna z nas skorupa
Tak się miłujemy
uczciwie wypaleni
w gancarskim piecu
Napisane:
niedziela, 28 maja 2006, 21:38
przez Tisaja
Kszysztof Kamil Baczyński- "Deszcze"
Deszcz jak siwe łodygi, szary szum,
a u okien smutek i konanie.
Taki deszcz kocham, taki szelest strun,
deszcz - życiu zmiłowanie.
Dalekie pociągi jeszcze jadą dalej
bez ciebie. Cóż? Bez ciebie. Cóż?
w ogrody wód, w jeziora żalu,
w liście, w aleje szklanych róż.
I czekasz jeszcze? Jeszcze czekasz?
Deszcz jest jak litość - wszystko zetrze:
i krew z bojowisk, i człowieka,
i skamieniałe z trwóg powietrze.
A ty u okien jeszcze marzysz,
nagrobku smutny. Czasu napis
spływa po mrocznej, głuchej twarzy,
może to deszczem, może łzami.
I to, że miłość, a nie taka,
i to, że nie dość cios bolesny,
a tylko ciemny jak krzyk ptaka,
i to, że płacz, a tak cielesny.
I to, że winy niepowrotne,
a jedna drugą coraz woła,
i to, jakbyś u wrót kościoła
widzenie miał jak sen samotne.
I stojąc tak w szeleście szklanym,
czuję, jak ląd odpływa w poszum.
Odejdą wszyscy ukochani,
po jednym wszyscy - krzyże niosąc,
a jeszcze innych deszcz oddali,
a jeszcze inni w mroku zginą,
staną za szkłem, co jak ze stali,
i nie doznani miną, miną.
I przejdą deszcze, zetną deszcze,
jak kosy ciche i bolesne,
i cień pokryje, cień omyje.
A tak kochając, walcząc, prosząc
stanę u źródeł - studni ciemnych,
w groźnym milczeniu ręce wznosząc,
jak pies pod pustym biczem głosu.
Nie pokochany, nie zabity,
nie napełniony, niedorzeczny,
poczuję deszcz czy płacz serdeczny,
że wszystko Bogu nadaremno.
Zostanę sam. Ja sam i ciemność.
I tylko krople, deszcze, deszcze
coraz to cichsze, bezbolesne.
21 II 1943 r.
Napisane:
wtorek, 13 cze 2006, 23:28
przez rysio
a. osiecka - nie żałuję
Że nie dałaś mi mamo
Zielonookich snów
Nie nie żałuję
Że nie znałam klejnotów
Ni koronkowych słów
Nie nie żałuję
Że nie mówiłaś mi jak szczęście kraść spod lady
I nie uczyłaś mnie życiowej maskarady
Pieszczoty szarej tych umęczonych dni
nie żal mi nie żal mi
Nie nie żałuję
Przeciwnie bardzo ci dziękuję kochana
Żeś mi odejść pozwoliła
Po to bym żyła tak jak żyłam
Że nie dałeś mi szczęścia
Pierścionka ani psa
Nie nie żałuję
Że nie dzwonisz po nocach
Kochanie tak to ja
Nie nie żałuję
Że nie załatwiasz mi posady sekretarki
I że nie noszę twojej szarej marynarki
Że patrzysz na mnie jak teatralny widz
To nic to nic
Nie nie żałuję
Przeciwnie bardzo ci dziękuję kochanie
Za to że jesteś królem karo
Że jesteś zbrodnią mą i karą
Że w tym kraju przeżyłam
Tych trudnych parę lat
Nie nie żałuję
Że na koniec się dowiem
Ot tak się toczy świat
Nie nie żałuję
Że nie załatwią mi urlopu od pogardy
I że nie zwrócą mi uśmiechu jak kokardy
Pieszczoty szarej tych udręczonych dni
Nie żal mi nie żal mi
Nie ja nie żałuję
Przeciwnie bardzo ci dziękuję mój kraju
Za jakiś czwartek jakiś piątek jakiś wtorek
I za nadziei cały worek
Nie nie żałuję
Przeciwnie bardzo ci dziękuję
za to, że jesteś moim krajem
Że jesteś piekłem mym i rajem
Napisane:
środa, 23 sie 2006, 14:33
przez kamila
Przeznaczenie
J. Surowy
Nie patrz na mnie nieprzyjaźnie
jestem częścią czasu
który burzy zło
spotkać mnie możesz
na krzywiźnie dróg
strzegę twego losu
gdy płyniesz na fali zmierzchu
oddalam twój cień
a kiedy idziesz w słońcu
przybliżam wszytski drogi
jeśli będziesz szanował
swoje szczęście
dodam ci moje
Napisane:
środa, 30 sie 2006, 17:01
przez Tisaja
Co jakiś czas
zdarzają mi się
dziwne dolegliwości
bolą mi włosy
(to może nieprawdopodobne
ale tak właśnie jest)
-zawsze rano
a po południu
paznokcie dają znać o sobie
(tak wiem, że to śmieszne i
niemożliwe)
wieczorem po kolacji
rzęsy dostają skrętu kiszek
i wtedy mam dopiero jazdę
już nie wspomnę o
szalejących zębach
które w nocy
urządzają istne orgie
(wszyscy wiemy, jakie mam wtedy sny)
::: Anita Lawenda :::