Fajne Wierszyki.

Malujesz, rysujesz, a może piszesz wiersze? To jest kawałek forum właśnie dla Ciebie - zaprezentuj się. W tym dziale piszemy o wszystkich innych dziedzinach sztuki. O teatrze, malarstwie, poezji, grafice komputerowej, rzeźbie i wszystkich innych sprawach które dotyczą twórczości człowieka i które da się nazwać sztuką.

Postprzez kamila » sobota, 9 paź 2004, 13:55

<span style='font-size:8pt;line-height:100%'><span style='font-size:8pt;line-height:100%'><span style='color:gray'>"kobiety"</span></span></span>

Kobiety maja zwinnosc jaszczurek
w ustach zar slinia

Kobiety maja lona pelne krzyku
i glód jak milosc

Kobiety maja w rekach lagodnosc
kota i dziecka

Kobiety maja w oczach pas ciszy
na ustach krazek slonca


Kobiety maja brzuchy snu pelne

T. Ferenc -Zalaznia-
kamila
Arcymistrz
 
Posty: 4036
Dołączył(a): wtorek, 3 sie 2004, 17:40
Lokalizacja: kołobrzeg
Gadu-Gadu: 0

Postprzez Agunia » sobota, 9 paź 2004, 21:28

Herman Agnieszka
"Erotyk jesienny"

Mam na języku słony smak niespokojnej skóry.
Nie wiem co będzie jutro. Nie wiem czy będzie jutro.
Wnikasz we mnie gwałtownie. Zamknięta w łuku ramion
opieram się przeczuciom. Jest jesień. Drzewa płoną
rdzawo-czerwonym blaskiem, a może to świat płonie
i kiedy się zbudzimy nie będzie już niczego.
Takie masz ciepłe dłonie. Jak niewidomy uważnie
poznajesz mnie dotykiem. Czy palce widzą więcej?
Czy zanim wiatr się zerwie zdążymy zapamiętać
dojrzały obraz września? Słony smak twojej skóry?
Zapach perfum zza ucha zmieszany z mchu wilgocią?

Słońce liśćmi pocięte układa się na twarzach
w marmuru drżące wzory. Jest jesień. Dzień miodowy.
Jutro nas tu nie będzie. Jutro nas tu nie będzie.

Iłłakowiczówna Kazimiera
***

Niczym nie jestem, tylko drganiem strun żałosnych....
Któż może być o taką bolesną rzecz zazdrosny?
Komu przeszkodzę, kogo zgniewam lub urażę
ja - skrzypka płacząca - na chwilę przypadkiem przyłożona do twarzy.

Kofta jonasz
"Co to jest miłość"

Co to jest miłość
Nie wiem
Ale to miłe
Że chcę go mieć
Dla siebie
Na nie wiem
Ile

Gdzie mieszka miłość
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać
W śpiewie
A czasem
W echu

Co to jest miłość
Powiedz
Albo nic nie mów
Ja chce cie miec
Przy sobie
I nie wiem
Czemu
Avatar użytkownika
Agunia
Mieszka tu
 
Posty: 945
Dołączył(a): sobota, 25 wrz 2004, 23:29
Lokalizacja: z wariatkowa
Gadu-Gadu: 4081021

Postprzez Agunia » niedziela, 10 paź 2004, 13:12

***
łzy chowam w
szkatułce
razem z motylkiem
umarłym
a slonce gwałci mokre rzęsy
mówiąc ze to na pocieszenie

***
zakochałam się w moim
cieniu,
który tak jak ja
boi się samotności

***
Łzy
nieprzytomnie wtulone
w twe usta.
Pieści mnie szron
twoich włosów.
Poe Emilia
Avatar użytkownika
Agunia
Mieszka tu
 
Posty: 945
Dołączył(a): sobota, 25 wrz 2004, 23:29
Lokalizacja: z wariatkowa
Gadu-Gadu: 4081021

Postprzez Agunia__ » poniedziałek, 11 paź 2004, 23:00

* * *
W zamkniętych czterech ścianach
Jeszcze czuć twą obecność
Papierosowy dym, ciche wspomnienie
I jeszcze wydaje się, że za chwilę
Wejdziesz tu i coś powiesz
Ale tylko cierniowa pustka
Jak nowotwór złośliwy zabija wszelką nadzieję
Doświadczeń garść kolejna
Schowana do dziurawej kieszeni... umysłu
Za jakiś czas znów przyjedziesz
Znów twój głos zabrzmi
Światło źrenic rozbłyśnie
Jak na razie wokoło spadają krople żałości...
Deszczu...



to moje ;)
Wszelkie prawa zastrzeżone ;)
Avatar użytkownika
Agunia__
Rycerz forum
 
Posty: 1118
Dołączył(a): wtorek, 3 cze 2003, 14:06
Lokalizacja: Chippenham / Bath Spa / Kołobrzeg
Gadu-Gadu: 4975651
Skype:

Postprzez KAROLLA » wtorek, 12 paź 2004, 16:18

<!--QuoteBegin-Agunia__+12.10.2004, 00:00--></div><table border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'><tr><td>CYTAT (Agunia__ @ 12.10.2004, 00:00)</td></tr><tr><td id='QUOTE'><!--QuoteEBegin--> * * *
W zamkniętych czterech ścianach
Jeszcze czuć twą obecność
Papierosowy dym, ciche wspomnienie
I jeszcze wydaje się, że za chwilę
Wejdziesz tu i coś powiesz
Ale tylko cierniowa pustka
Jak nowotwór złośliwy zabija wszelką nadzieję
Doświadczeń garść kolejna
Schowana do dziurawej kieszeni... umysłu
Za jakiś czas znów przyjedziesz
Znów twój głos zabrzmi
Światło źrenic rozbłyśnie
Jak na razie wokoło spadają krople żałości...
Deszczu...



to moje ;)
Wszelkie prawa zastrzeżone ;) [/quote]
ladne
podobalo mi sie
:)
KAROLLA
 

Postprzez Agunia__ » środa, 13 paź 2004, 10:37

dziekuje :D
Avatar użytkownika
Agunia__
Rycerz forum
 
Posty: 1118
Dołączył(a): wtorek, 3 cze 2003, 14:06
Lokalizacja: Chippenham / Bath Spa / Kołobrzeg
Gadu-Gadu: 4975651
Skype:

Postprzez niko » środa, 13 paź 2004, 12:31

Lepold Staff "Krysta spod płota"



Krysto spod płota! Cześć ci, cześć

I chwała mocy czarta!

Rozgłosić chcę o tobie wieść,

Bo jesteś sławy warta.

Pochwaleń Bóg w osobach trzech

I diabłu jedna świeczka:

Pierwszy dał ból, a drugi śmiech

I toczy się ich sprzeczka.



...Zakwitły czyste lilie i róża miłosna...



Krysto spod płota! Lecz twych ust

Śmiech straszny, obłąkańczy,

Gdy ramię twe wśród brudnych chust

Niemowlę nagie niańczy,

Gdy śpiewasz błędnie, a twój wzrok

Przed siebie patrzy tępy

I gdy twój chwiejny pląsa krok,

I szmat potrząsa strzępy.



...Już wiosna...



Krysto spod płota! Dał ci schron

Zwalony, stary cmentarz...

Zegnasz się, kiedy bije dzwon,

Lecz po co, nie pamiętasz.

Twych włosów rozczochrany splot

Lśni źdźbłami żółtej słomy,

Chłoszcze go wiatr i deszcze słot,

A oświecają gromy.



Krysto spod płota! Władców dwóch

Waśnią o świat się kłóci.

Zwycięży pewno jasny duch,

Lecz ciebie cep ich młóci.

O cześć się toczy bój i trwa,

Dopóki gwiazdy świecą.

Cóż winnaś? Lecz gdzie rąbią drwa,

Wiadomo: drzazgi lecą.



Krysto spod płota! Bóg dał ból,

Bo chciał dać i zasługę.

Życie nie miód, a świat nie ul...

Lecz diabeł dał kolczugę,

Od której się odbija cios,

Co godzi w pierś nierzadko.

Bóg ci zgotował twardy los,

Czart zrobił cię wariatką.



Krysto spod płota! Wielką bies

Wyrządził tobie szkodę:

Nie możesz cierpieć ni lać łez,

Więc jak ci wziąć nagrodę?

A był już gotów rzadki szlak,

Co wieść miał do zapłaty,

Lecz ty jak leśny śpiewasz ptak,

Bezwiedna jako kwiaty.





Krysto spod płota! Łachman twój

Już zgniłą trąci pleśnią.

Lecz ciebie twój nie razi strój,

O innym myśli nie śnią.

Czy rów, czy więzień ciemny kąt,

Ty śmiejesz się bezmyślnie

I szczerzysz białych zębów rząd,

I usta masz jak wiśnie.



Krysto spod płota! Wiem: łotr w noc

Zgwałcił cię po kryjomu...

Twa krew nie woda, on miał moc -

Lecz cię wygnali z domu.

Zbyt jawny był uścisków ślad,

Więc spałaś odtąd w rowie,

Spylony chwast, przydrożny kwiat

Mająca za wezgłowie.



Krysto spod płota! Rzadko dzień

Sposobność taką niesie:

Weszłaś od razu jakby w cień

Zasługi w cierpień lesie.

Kto ma być zbawień, wiele prób

Ulegle przetrwać musi.

Aby się znaleźć, wpierw się zgub...

Dlatego Pan Bóg kusi.



Krysto spod płota! Kląć zła rzecz:

Czy klątwa nagród warta?

Ten, co cię pieścił, poszedł precz,

Zostawił ci bękarta.

Nowy opatrzność dała krzyż,

Byś pod nim spokorniała,

Lecz tyś, miast przyjąć go wśród cisz,

Klnąc niebo, rozpaczała.



Krysto spod płota! Lecz sam czas

Przynosi kwiat pokory.

Gdy na grzbiet ciężki włożą-ć głaz,

Poszukasz wnet podpory.

Więc z dzieckiem cię nawiedził głód,

By mąk twych miarę przebrać,

Lecz ty, upadłszy na sam spód,

Złorzecząc poszłaś żebrać.



Krysto spod płota! Których Pan

Miłuje, tych doświadcza.

Chce pić spragniony? Zbij mu dzban,

To serca myśl doradcza.

Gdy do więzienia wiódł cię stróż

- Wszak winnaś, boś bezdomna -

Ty w tej najlepszej chwili - cóż? -

Upadłaś nieprzytomna.



Krysto spod płota! Źle to, źle!

Umartwiać trzeba ciało.

Śmiałaś się wstawszy - zgrzyt po szkle! -

I tak już pozostało.

Z wdzięcznością trzeba było lec,

Gdzie cię rzuciła dola,

A oszalałaś zamiast rzec:

Niechaj się dzieje wola...



Krysto spod płota! Głupioś zbyt

Pokpiła sprawę całą.

Toż było już i głód, i wstyd

Wyzyskać, jak się dało.

I zmarnowałaś drogę mąk

Tak dobrze rozpoczętą.

Cóż ci dziś? Litość z bożych rąk.

A mogłaś... zostać świętą.



Krysto spod płota! Do stu kroć!

Toć miłosierdzie boże

Dla zatwardzialców! Było choć

Nagrzeszyć w swojej porze.

Gdy grzesznik, co z obżarstwa zmarł,

Stanie pod niebios bramą,

Weźmie też miłosierdzia dar,

W sam raz co ty, to samo.



Krysto spod płota! Szkoda, żal,

Żeś nędzy się najadła,

Że głód ci wnętrze darł jak stal,

A jednak tyś nie kradła.

Za wyschłą pierś łakomstwem warg,

Gdy w tobie mdlała siła,

Chwytał się dzieciak z jękiem skarg,

A tyś go nie zabiła.



Krysto spod płota! Bliźni szedł

I kopnął czasem nogą,

A tyś kuliła jeno grzbiet

I przycichała z trwogą;

Nieraz ci dziko błysnął wzrok,

Jak więźniom spoza kraty,

A tyś w północny jemu mrok

Nie podpaliła chaty.



Krysto spod płota! Nieraz teom

Ciec dając, z bladym czołem,

Mijałaś płatnych uciech dom,

Co światłem lśnił wesołem,

Gdzie szat dostatek, obcy głód

I ciepło w śmiechu, gwarze -

Lecz tyś wolała brud i chłód

Niż kochać w lupanarze.



Krysto spod płota! Teraz wiem,

Żeś z kobiet ty najczystsza,

Żeś jest najświętsza w sercu swem

I w sercu smutnych Mistrza.

Nie przeto, że cnotliwy czyn

Dzień twój choć jeden znaczył,

Lecz że nie dźwigasz wszystkich win,

Choć On by ci przebaczył.



Krysto spod plota! Jasna rzecz!

Śmiech z piersi się wyrywa!

Dopiero teraz zgadłem, przecz

Ty jesteś tak cnotliwa.

Odkryłem cnoty tajną nić:

Gdy męka rządzi światem,

Aby cnotliwym jak ty być,

Potrzeba być wariatem!



Krysto spod płota! Jak się ląc

Myśl taka w głowie może?

Tak myśleć srogo broni ksiądz,

Wskazując piekła łoże.

Jest przecie Bóg, jest przecie Bóg!

Więc dusza ma w zamieszce

Opuszcza błędny szlak wśród trwóg,

Po innej dążąc ścieżce.



Krysto spod płota! W męce mógł

Twój duch na wierze zmaleć.

Jak dobry Bóg, jak dobry Bóg,

Że kazał ci oszaleć!

Nie będzie ci w osobach trzech

Przebaczać musiał później,

Żeś Go przeklęła (straszny grzech

Popełnia, kto Mu bluźni).



Krysto spod płota! Cześć Mu, cześć,

Lecz świeczka też dla czarta.

Nuć kołysanki błędne, pieść

W ramionach swych bękarta.

Wesoly-ć dzień, wesoła-ć noc

I jest opatrzność w niebie -

Lecz górą szał, co dał ci moc

Silniejszą być od siebie!...


...Zakwitły czyste lilie i róża miłosna..

...Już wiosna..
niko
Rozgrzewa się
 
Posty: 16
Dołączył(a): poniedziałek, 2 cze 2003, 14:53
Lokalizacja: bAjECZNa str33t

Postprzez Agunia » środa, 13 paź 2004, 21:34

<!--QuoteBegin-Agunia__+11.10.2004, 23:00--></div><table border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'><tr><td>CYTAT (Agunia__ @ 11.10.2004, 23:00)</td></tr><tr><td id='QUOTE'><!--QuoteEBegin--> * * *
W zamkniętych czterech ścianach
Jeszcze czuć twą obecność
Papierosowy dym, ciche wspomnienie
I jeszcze wydaje się, że za chwilę
Wejdziesz tu i coś powiesz
Ale tylko cierniowa pustka
Jak nowotwór złośliwy zabija wszelką nadzieję
Doświadczeń garść kolejna
Schowana do dziurawej kieszeni... umysłu
Za jakiś czas znów przyjedziesz
Znów twój głos zabrzmi
Światło źrenic rozbłyśnie
Jak na razie wokoło spadają krople żałości...
Deszczu...



to moje ;)
Wszelkie prawa zastrzeżone ;) [/quote]
Na prawdę dobre :rolleyes: wrzucaj więcej swojej twórczości :rolleyes:
Avatar użytkownika
Agunia
Mieszka tu
 
Posty: 945
Dołączył(a): sobota, 25 wrz 2004, 23:29
Lokalizacja: z wariatkowa
Gadu-Gadu: 4081021

Postprzez Agunia » czwartek, 14 paź 2004, 21:17

Gorgol Grzegorz

"Czego mi brak..."

Linia rozmazana biodra, faluje

Na wietrze myśli, oddalasz się,

Spękanym materiałem

I wracasz, światłocieniem piersi,

Na płótnie marzeń, przyśniłaś mi się,

Gdy świat się skończy

W koronie światła, płynąc w ciemności;

Schowam się w tobie... schowasz się we mnie.

Jak "Symeon" jestem:

krwią, sercem, łzą, westchnieniem, powietrzem,

otwartą przenośnią, nie zniechęconym sercem, trzciną myślącą,

ja jestem świateł i cieni przyczyną...

A ty:

Duszą.

....duszy, z duszą
Avatar użytkownika
Agunia
Mieszka tu
 
Posty: 945
Dołączył(a): sobota, 25 wrz 2004, 23:29
Lokalizacja: z wariatkowa
Gadu-Gadu: 4081021

Postprzez Agunia » czwartek, 14 paź 2004, 21:20

Gorzak Anna Magdalena
***[Anioły nie płaczą...]
***
Anioły nie płaczą...
zastygają w cmentarne pomniki
gdy zamykacie nad ich głowami
kule zniewolenia
On nawet nie miał twarzy
lecz gdy okrywał czarnym kirem smutku
Blade muzy, zgasłe wraz ze wschodem słońca
wydać się mogło ze ruchem dłoni oddaje cześć Świętej Tragedii
Tylko tyle był w stanie im podarować
bo przecież Anioły nie płaczą
Avatar użytkownika
Agunia
Mieszka tu
 
Posty: 945
Dołączył(a): sobota, 25 wrz 2004, 23:29
Lokalizacja: z wariatkowa
Gadu-Gadu: 4081021

Postprzez Agunia » czwartek, 14 paź 2004, 21:31

Gorzak Anna Magdalena
***[To on przyszedł wczoraj jako ostatni...]
***

To on przyszedł wczoraj jako ostatni
Przeniknął przez drzwi zamknięte na klucz
To on przyszedł wczoraj gdy słońce skonało pod moim łóżkiem
Zjawił się cicho. Przypłynął z pierwszym promieniem księżyca
To on zamknął przede mna przepaście
żebym już więcej nie pragnęła skoczyć
Stępił wszystkie żyletki
żebym już więcej nie pragnęła...
WCZORAJ...

Teraz patrzę jak umiera
przeszyty ostrzem kończy się na moim brzuchu
Tam gdzie złączyliśmy nasza krew
rzeźbiąc w niej znak krzyża
Teraz widzę jak jego źrenice odbywają ostatnia podróż
Do wnętrza duszy
Będą się w niej przeglądać
już na zawsze
...OD DZIS....

A jutro znowu stanę nad czeluścią
Popatrzę w otchłań
Ona spojrzy na mnie
Gdy zamknę oczy dokonam wyroku
A dzień odrodzi się z mojego płaczu
Jego nie będzie... nie będzie nikogo...
...JUTRO?
Avatar użytkownika
Agunia
Mieszka tu
 
Posty: 945
Dołączył(a): sobota, 25 wrz 2004, 23:29
Lokalizacja: z wariatkowa
Gadu-Gadu: 4081021

Postprzez Sylwia » piątek, 15 paź 2004, 17:31

Świetlicki Marcin

Opluty (44)
Któregoś dnia to miasto będzie należeć do mnie.
Na razie chodzę, na razie patrzę, na razie swój nóż ostrzę,
wkładam, zdejmuję kastet.
Opluty.
Opluty.
Napluli mi na plecy.
Nic o tym nie wiem.
Chodzę po mieście. Chodzę po mieście.
PLANTY SZEWSKA RYNEK.
Chodzę po mieście.
RYNEKSZEWSKAPLANTY.
Opluty.
Oplutyoplutyoplutyopluty.
Puuu.
Któregoś dnia to miasto będzie należeć do mnie.
Na razie chodzę, patrzę. Na razie nic.
Któregoś dnia rzeką Wisłą przypłynie statek piratów.
O pięciu masztach. Dwudziestu armatach.
I zapytają: - Który to Świetlicki?
A ja wtedy stanę na samym środku rynku - i będę wskazywać:
TEGO, TEGO, TAMTĄ, TEGO, TEGO,
WSZYSTKICH!!!!
Opluty. Opluty.
Ooooopluty.
Kraków i Nowa Huta - Sodoma z Gomorą -
z Sodomy do Gomory jedzie się tramwajem.
Chodzę po mieście.
Chodzę po mieście.
Opluty.
Avatar użytkownika
Sylwia
V.I.P
 
Posty: 455
Dołączył(a): wtorek, 22 cze 2004, 19:22

Postprzez kamila » sobota, 16 paź 2004, 21:47

<span style='color:blue'><span style='color:gray'>"Zły syn"</span></span>
Patrze przez okno
w różowych kwiatach

na dworzu koty mokną
i moja stara matka
czerpie żółta wode
rekami świetej

w oknie stoi jej młode
żle uśmiechniete

Różewicz
kamila
Arcymistrz
 
Posty: 4036
Dołączył(a): wtorek, 3 sie 2004, 17:40
Lokalizacja: kołobrzeg
Gadu-Gadu: 0

Postprzez Kalynka » niedziela, 17 paź 2004, 19:59

"Dom Dziecka"

Trzydziesci par pantofelkow filcowych
z wyszytym na srodku kwiatem tulipana.
Trzydziesci fartuszkow poplamionych sokiem
z czarnej porzeczki. Trzydziesci nieruchomych kotow
wyhaftowanych sciegiem plaskim.
Trzydzieci par wyciagnietych raczek
ale tylko po lyzki do zupy mlecznej.
Trzydziesci par oczu otwieranych we snie
aby dojrzec rodzicow na wzgorzach cukierkow.

Gdyby moja mamusia chciala
moglaby byc krolowa.
Ale musiala umrzec
bo tatus zamienil sie w wilka.

Moja mamusia byla chuda
i dlatego nie mogla mnie kochac.
Ale jak tylko bedzie chuda mniej
to mnie kupi na zawsze.

Moja mamusia jest piekna. Moj tatus jest silny.
Moja mamusia jest bogata. Moglaby kupic
Ameryke Polnocna i zloto. A tatus
potrafi strzelac z prawdziwego karabinu.

Trzydziesci par nozek
stoi przed nieczynna zwrotnica
i oczekuje na wjazd
domu.

Ewa Lipska


Ten wiersz pobudza moje spojowki. :blush:
Avatar użytkownika
Kalynka
Ważniak
 
Posty: 204
Dołączył(a): sobota, 4 paź 2003, 17:03
Lokalizacja: Kolobrzeg

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do :: inne dziedziny sztuki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

cron