Strona 1 z 2

[Felieton] Sponsoring

PostNapisane: czwartek, 30 mar 2006, 21:14
przez Flo

PostNapisane: czwartek, 30 mar 2006, 21:29
przez Flo

PostNapisane: czwartek, 30 mar 2006, 21:32
przez kołysanka

PostNapisane: czwartek, 30 mar 2006, 21:35
przez Flo

PostNapisane: czwartek, 30 mar 2006, 21:45
przez kołysanka

PostNapisane: czwartek, 30 mar 2006, 21:49
przez Flo

Re: [Felieton] Sponsoring

PostNapisane: piątek, 31 mar 2006, 07:12
przez Demurrer

Re: [Felieton] Sponsoring

PostNapisane: piątek, 31 mar 2006, 09:01
przez Flo

Re: [Felieton] Sponsoring

PostNapisane: piątek, 31 mar 2006, 10:05
przez Demurrer

Re: [Felieton] Sponsoring

PostNapisane: piątek, 31 mar 2006, 10:26
przez Flo

PostNapisane: piątek, 31 mar 2006, 10:29
przez Demurrer

PostNapisane: piątek, 31 mar 2006, 10:31
przez Flo

PostNapisane: piątek, 31 mar 2006, 14:57
przez .Y.

PostNapisane: piątek, 31 mar 2006, 16:39
przez Flo
czepiacie sie konkretnie slowa felieton - zatem zaproponujcie odpowiednio nazwe a sie zmieni - nie widze problemu :) Nie jestem humanista zatem czekam na propozycje

Komentarze nie sa odpowiedziami dla " klientow"lecz moimi prywatnymi komentarzami do danego tekstu

Czemu sponsoring? Polega na dofinansowaniu jakiegos przedsiewziecia np wlasnie seksu mniej lub bardziej perwersyjnego. Dofinansowujac ową osobę, sami sobie zapewniamy jakas tam atrakcje. Dwie strony maja korzysci


Nie czepiajcie sie prosze tekstu od strony technicznej, bo jestem pod tym wzgledem amatorem i nie przywiazuje ogromnej wagi do strony technicznej, choc przyzwoitosc wypada zachowac.

Komentujcie merytoryke, ktora po czesci Y skomentowalas, zatem nie Ciebie tyczy sie moja prosba

PostNapisane: piątek, 31 mar 2006, 19:23
przez Mafi
[center]***[/center]
Aż z nudów sobie przeczytałam...

No i szczerze mówiąc nie znalazłam w tym tekście niczego, co mogłoby mnie zniesmaczyć... a "zepsuta" nie jestem...

Tak szczerze mówiąc (mam nadzieję, że mnie nikt nie ukamienuje) to taki sponsoring to dla mnie żadna zbronia... no bo co w tym gorszącego? Skoro obie strony czerpią z tego korzyści, od początku wiedząc na co "się piszą"...

I myślę, że nie ma co tego porównywać do agencji towarzyskich, to są zupełnie inne światy...

p.s Flo, czegoś w tym tekście brakuje... chyba nie wyczerpałeś do końca tematu- takie mam odczucie po przeczytaniu całości... jakiś taki niedosyt został (o ile można tak powiedzieć)...