przez rysio » środa, 19 gru 2007, 20:10
jak tak patrze na te skriny to nie dziwie sie ze nicolson czy inni nie chcieli przy tym pracować. michael caine zdaje się ma być takim czymś jak jerzy trela w quo vadis (przypominam dla tych co nie widzieli: film katastrofa, lepiej żeby nie ujrzal swiatla dziennego, za to trela dal popis - błyszczał... choć trudno nie przyznać racji stingowi - at night a candle's brighter than the sun - ja niestety byłem zmuszony DWA razy tę szmirę zobaczyć)