"Harry Potter i Czara Ognia"
- To pierwszy film o Garncarzu ktory Da-Się-Oglądać.
- Dobre efekty specjalne, czego nie mozna bylo powiedziec o poprzednich czesciach. Szczegolnie fajnie zrobiony stadion MŚ, reszta ok, ogolem film jest duzo bardziej widowiskowy niz dno w postaci czesci 1-3
- Ksiazka zostala oczywiscie bardzo okrojona, ale generalnie calosc trzyma sie kupy. Niektore watki sa bezsensownie wyeksploatowane, ale wiekszosc jest wybrana i przedstawiona przyzwoicie.
- GŁÓWNA ZALETA FILMU: Wreszcie brak pitolenia pod tytułem "Harry, pamietaj! (Przyjaźń/miłość/dobro/demokracja/stany zjednoczone i co tam jeszcze) - niepotrzebne skreslic - jest najwazniejsze, a pieniądze szczęścia nie dają i bądzcie dobrzy dla rodziców. Jednym słowem brak słodkiego morału. I dobrze.
- Główna wada filmu: wkurzace, dwuminowe odtwarzanie trzech glownych rol, byc moze tak irytujace przez
-Okropny, straszny, beznadziejny polski dubbing. Za jakie grzechy musze sluchac Voldemorta ktory wczuwa sie jak w reklamie Viziru.. eh. I nie jest tak ze dubbing w filmach aktorskich musi byc zly - widzialem ostatnio w Niemczech dwa filmy z ichnim dubbingiem i mimo ze niemieckiego nie trawie - tam to bylo na tyle profesjonalnie zrobione, ze czasem lapalem sie na tym, ze czulem sie jakbym ogladal niemiecki film.
Ogolnie rzecz biorac film prezentuje sobą jakis poziom. I mam nadzieje ze bedzie coraz lepiej. Tylko dlaczego na Ginny wybrali tak okropnie brzydka aktorke ja nie wiem... Szczegolnie jak ktos czytal czesc 6 bedzie wiedzial czemu nie bedzie wygladala tam zbytnio wiarygodnie
