Fajny film wczoraj widziałem/am

Tutaj piszemy o filmie w szerokim znaczeniu tego słowa. Czyli o każdej jego odmianie. Jeżeli chcesz się podzielić wrażeniami lub masz ochotę napisać recenzję zrób to w tym miejscu. Jeżeli zajmujesz się filmem amatorsko to jest to dział dla Ciebie.

Postprzez Suzy » niedziela, 21 sie 2005, 21:36

The Transporter (Francja, 2002)
reż. Corey Yuen
scenariusz - Luc Besson, Robert Mark Kamen
wyst. Jason Statham - Frank Martin, Qi Shu - Lai, François Berléand - Tarconi

Były komandos Frank Martin (Jason Statham) żyje na południu Francji, zarabiając na życie przewożeniem dowolnych ładunków we wskazane miejsce. Szybko, solidnie i bez zbędnych pytań - takie ma zasady. Gdy Frank zostaje wynajęty przez Amerykanina, znanego jako "Wall Street", by przewieźć kolejną przesyłkę, nic nie zapowiada, aby to zlecenie różniło się od innych. Po drodze jednak ze zdziwieniem zauważa, że jego "ładunek" się porusza. Wbrew przyjętym przez siebie regułom zagląda do środka i stwierdza, że przewozi zakneblowaną piękną kobietę. Wkrótce wplątuje się w śmiertelnie groźną intrygę i przekonuje się, że zasady są po to, by je łamać.

no cóż... ponieważ mam ostatnio obsesję na punkcie francuskich filmów trafiłam też na europejską łupankę w iście amerykańskim stylu... szybka akcja, pościgi samochodowe jak w "TAXI"... zabawne dialogi jak to u Luca Bessona... ogólnie dobry.... choć nie powalający... może jedynie dlatego, że sensacje raczej mnie nużą... ale miłośnikom tego rodzaju kina polecam... acha - jeszcze jedno - świetne efekty podczas walk ... rzeczywiście tu szczególnie się popisali... :spoko:
Avatar użytkownika
Suzy
Gwiazdor
 
Posty: 1814
Dołączył(a): wtorek, 26 paź 2004, 17:57
Lokalizacja: :: mało istotne ::

Postprzez ZAINTERESOWANA » poniedziałek, 22 sie 2005, 08:45

Ostatnio obejrzałam film z K.Reevsem (nei wiem czy dobrze napisałam) pt. Obserwator. Muszę się przyznać, że po raz pierwszy zobaczyłam go w negatywnej roli, gdzie grał psychopatę mordującego kobiety ku uciesze pana policjanta (niby). Jak ktoś się nudzi - polecam... czasami nawet wciąga akcja... :lol: :wink: :lol:
Avatar użytkownika
ZAINTERESOWANA
Mieszka tu
 
Posty: 956
Dołączył(a): czwartek, 24 lut 2005, 13:31
Lokalizacja: Kołobrzeg

Postprzez kawon » poniedziałek, 22 sie 2005, 12:18

kawon
Dyskutant
 
Posty: 181
Dołączył(a): poniedziałek, 2 cze 2003, 16:18

Postprzez Suzy » poniedziałek, 22 sie 2005, 15:27

Avatar użytkownika
Suzy
Gwiazdor
 
Posty: 1814
Dołączył(a): wtorek, 26 paź 2004, 17:57
Lokalizacja: :: mało istotne ::

Postprzez keeper » poniedziałek, 22 sie 2005, 15:43

jesli juz czerpiemy z cudzych opisów i recenzji- podawajmy ich źródło..proszę, tym ludziom, którzy to naskrobali z Imperial Pictures będzie na pewno przyjemnie :)
Avatar użytkownika
keeper
Rycerz forum
 
Posty: 1134
Dołączył(a): niedziela, 2 lis 2003, 13:04
Lokalizacja: Tamworth
Gadu-Gadu: 0

Postprzez Easy Rider » poniedziałek, 22 sie 2005, 16:21

Avatar użytkownika
Easy Rider
Terminator
 
Posty: 787
Dołączył(a): sobota, 27 lis 2004, 10:30
Lokalizacja: Radosne Rumunki

Postprzez Suzy » poniedziałek, 22 sie 2005, 18:23

Avatar użytkownika
Suzy
Gwiazdor
 
Posty: 1814
Dołączył(a): wtorek, 26 paź 2004, 17:57
Lokalizacja: :: mało istotne ::

Postprzez keeper » poniedziałek, 22 sie 2005, 20:36

Avatar użytkownika
keeper
Rycerz forum
 
Posty: 1134
Dołączył(a): niedziela, 2 lis 2003, 13:04
Lokalizacja: Tamworth
Gadu-Gadu: 0

Postprzez ZAINTERESOWANA » poniedziałek, 22 sie 2005, 21:16

Keeper, co ostatnio obejrzałaś ciekawego? :wink: :mg:
Avatar użytkownika
ZAINTERESOWANA
Mieszka tu
 
Posty: 956
Dołączył(a): czwartek, 24 lut 2005, 13:31
Lokalizacja: Kołobrzeg

Postprzez Suzy » poniedziałek, 22 sie 2005, 21:37

Avatar użytkownika
Suzy
Gwiazdor
 
Posty: 1814
Dołączył(a): wtorek, 26 paź 2004, 17:57
Lokalizacja: :: mało istotne ::

Postprzez kamila » wtorek, 23 sie 2005, 00:24

Musiałam ochłonąć po filmie, przemyśleć to i owo ... zatem.
"Znam tę muzykę na wylot, od tyłu, od przodu, od środka. Teraz skończyłem zdjęcia, ale i tak jej słucham, kiedy jest mi ciężko, kiedy jestem sam w domu" <= Tomasz Kot.

Poszłam na film "Skazany na bluesa" z wielką radością, pełną wiary, że to co ujrzę umocni mnie w mojej miłości, nie to, że tak nie było. Dżem jest dla mnie jak powietrze, więc zapewne inaczej interpretuje to co zostało ukazane w filmie, inaczej jak np.ma siostra :) (nieważne, nie o tym mowa).
"Podejmując się realizacji filmu "Skazany na bluesa" Jan Kidawa-Błoński stanął przed wyjątkowo trudnym zadaniem" również sie z tym zgodze, podziwiam, że starczyło mu odwagi, aby tego się podjąć, nie dla tego, że Rysiek miał "ciekawe" życie, lecz ukazaniem Go nie jako narkomana, człowieka bez celu, ale człowieka na pozór szarego. Reżyserowi zapewne było łatwiej uchwycić te ważkie cechy Ryśka, w końcu Błoński był jego krewnym.
Może zacznę od tego co mi się nie podobało i to od końca ;) , koniec dla mnie był jak napis na ścianie "[beeeeeeep] [beeep]" szok, że ktoś coś takiego napisął, a tu był szok, że to koniec, fakt faktem reżyser, inaczej zakończyć tego nie mógł, bo końca nikt nie zna, są jedynie pogłoski. Kolejna rzecz, ktora mnie zamroziła, za mało normalnego życia, przezwycieżyły jego wizjie, za mało Goli w tym wszystkim, tak, to film o Ryśku, ale ona nalezała do jego życia, pomogła mu przetrwać w najgorszych chwilach, krytycznych chwilach i to wydawałoby sie interesujące, ukazałoby jakim był, mimo wszystk, silnym człowiekiem. Zabawny był rownież moment jego "przyjaciela" -Indianera jak podarował mu 1 działke, bosz... no myślałam, ze tam wcisnę się w fotel, dlaczego nie została ukazana prawda? Indianer ma symbolizować Ryśka przyjaciół (rzekomo), ale od "wszystkich" nie dostał 1 działki. Oglądając film "Sie macie ludzie" przyznał sie do błedu jaki popełnił, ten który podarował mu działke, więc dlaczego nie zostało ukazane to na Wielkim Ekranie? ehh ... i pare innych faktów mi sie nie zgadzało.
Co dobre: fenomenalna gra Tomasza Kota, czytajac z nim wywiady, mówił, że na prawde cieżko mu było przygotować sie do tej roi, ale myśle, że wybrnął, gestykulacja, nawet składanie ust w czasie śpiewu ;) :P . Strasznie wzruszajace momenty ukazania kawałkow z Rawy, nic to, ze enty raz je oglądałam, ale zrobiły swoje piękne kawałki, czyli łezka spadła na polik. Koniec był również (w trakcie napisów) znów urywki z Rawy i innych koncertów, wszyscy siedzieli i wpatrywali sie w ekran jak zahipnotyzowani, nie przeszkadzało światło tudzież napisy. Dużo muzyki, bo jakby inaczej :) Moment z jego dzieciństwa, o psie, po prostu powalił mnie, ciekawe ujęcia, ale czy została ukazana właściwa interpretacja "życia"Ryśka Riedla? oto odpowiedź, jakże słuszna.

"Jan Kidawa-Błoński podsuwa różne interpretacje, ale ostatecznej odpowiedzi nie daje. Pozostawia ją widzom - niech dobrze się wsłuchają w muzykę, która od 25 lat gromadzi wokół Riedla coraz to nowych fanów".

Filmu nie polecam, nie odradzam, kto lubi Dżem, kto lubi kino, sam się przekona. Dziękuje, jeśli nie skladnie napisałam, przepraszam, ale 01:18 oczka mi się kleją.
kamila
Arcymistrz
 
Posty: 4036
Dołączył(a): wtorek, 3 sie 2004, 17:40
Lokalizacja: kołobrzeg
Gadu-Gadu: 0

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do :: film

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości