"Posejdon" "Poseidon" (2006)
Jak wiadomo, jest to remake filmu "Tragedia Posejdona" z 1972 r, jednego z pierwszych przedstawicieli kina katastroficznego. Jeśli mam być szczera, to nie spodziewałam się po tym obrazie niczego szczególnego i dlatego postanowiłam zaoszczędzić 13zł. I na całe szczęście!!
Cóż ... "Posejdon" to wspaniały przykład na to, jak można powypełniać luki w scenariuszu, powstałe na skutek całkowitego braku pomysłów. Co 10 minut niech wszystko się wali, a światło oślepia widza albo niech bohater przez 5 minut krzyczy "kochanie". Tak ... to powinno pomóc dobrnąć do tych 90 minut. Niestety trudniej przez nie przebrąć ... nie śmiejąc się. Do samych efektów specjalnych przyczepić się nie można, bo są na prawdę przyjemne dla oka. Za to dla ucha zdecydowanie nie są zbyt miłe 'błyskotliwe' i czasem załamujące teksty bohaterów. Nie wspomnę już o ich postepowaniu ...
Podsumowując. Świetne widowisko ... tylko trochę opadają przy nim ręce

Polecam dla zabicia nudy ... nie zapomnijcie o popcornie
