Zagrali źle... a nawet beznadziejnie... Kibic to ze mnie żaden, ale sądziłam, że z drużyną jest się i na dobre i na złe nie tylko wtedy kiedy wygrywają... Ja rozumiem rozgoryczenie za tych, którzy nie pojechali, popsioczyć sobie można, ale nie rozumiem używania sobie na tych, którzy grają- w końcu sami siebie tam nie posłali.
Ja tam wierzę w naszych i mam nadzieję, że się pozbierają i z tego meczu wyciągną wnioski...