Strona 1 z 1

Marcin odszedł na zawsze

PostNapisane: wtorek, 13 wrz 2005, 19:44
przez Easy Rider
Marcin Kłys - były koszykarz Kotwicy nie żyje.

PostNapisane: wtorek, 13 wrz 2005, 21:07
przez jeepi_srs
wypadek ? zdrowie ? uzywki ? [`]

PostNapisane: wtorek, 13 wrz 2005, 21:27
przez Easy Rider

PostNapisane: wtorek, 13 wrz 2005, 21:32
przez kulA

PostNapisane: wtorek, 13 wrz 2005, 21:33
przez qrczak

PostNapisane: wtorek, 13 wrz 2005, 22:22
przez Didi

PostNapisane: czwartek, 15 wrz 2005, 09:59
przez jakotako

PostNapisane: sobota, 17 wrz 2005, 17:07
przez jakotako
Jak każda śmierć , także śmierć Marcina powinna być cicha i dyskretna. Ale przyszło na cmentarz wiele osób, bo okazała się głośna. Aż tylu z nas zabolało Jego odejście. Bo był dobrym człowiekiem. Nie ideałem, ale dobrym człowiekiem. Czy to mało? Ilu z nas może powiedzieć, że jest dobrym człowiekiem?
Gdyby można było cofnąć czas o kilka dni , to nie zostawilibyśmy Go samego w domu tamtej nocy. Gdybyśmy wiedzieli, gdzie jest granica Jego odporności, inaczej byśmy rozmawiali. Gdyby, gdyby, gdyby. Mówię w imieniu kolegów i przyjaciół Marcina. Wiedzieliśmy dobrze co go boli. Razem bawiliśmy się i załatwialiśmy interesy. Był czas, żeby po męsku, szczerze porozmawiać. Przy kieliszku i na trzeźwo. Na boisku i w domu.
Wiedzieliśmy, że to kawał chłopa pragnący kochać i być kochanym. Wiedzieliśmy, że nie potrafi znaleźć sobie miejsca w świecie, w którym można mieć wszystko za pieniądze, a tak trudno o rodzinne bezpieczeństwo i miłość. Marcin nie potrzebował wiele od życia. Wydawało mu się, że zdobył już wszystko. Gdy zorientował się , że tak nie jest, ogarnęła Go rozpacz, której nic nie mogło załagodzić.
Niech Bóg wybaczy Marcinowi. I niech wybaczy nam, że Go nie powstrzymaliśmy. Gdy spotkamy Marcina tam , po drugiej stronie , powiemy Mu , że tak się nie robi. Nie zostawia się w rozpaczy matki, córki, rodziny i przyjaciół. Ale to Jego wybór. Uszanujemy tą decyzję, jest dla nas tak trudna.
Do końca nigdy nie zrozumiemy tej sytuacji. Niech śmierć Marcina będzie dla nas przestrogą. Może są obok inni , którzy czują się nieszczęśliwi. Może, to my jesteśmy przyczyną ich cierpienia. Pamiętajmy, że skoro takiego silnego człowieka jak Marcin, mogła złamać rozpacz, to może też złamać innych.
Składamy kondolencje bliskim naszego kolegi. Mimo dzisiejszego bólu zapamiętamy Go jako wesołego i roześmianego kumpla. Utalentowanego koszykarza. Zakochanego do końca w swojej matce, żonie i córce. Chętnego do zabawy. Tęskniącego do osób, które Go kochają i szanują za to, że jest takim, jakim jest. Żył stanowczo za krótko. Mógł dać jeszcze wiele swoim najbliższym jako syn, mąż i ojciec, a nam jako kolega. Będzie nam wszystkim bardzo ciężko myśleć o Nim jako o zamkniętej karcie naszego życia.
Jak bywa na meczu koszykówki, Marcin poprosił o zmianę i zszedł z boiska. Trudno będzie Go zastąpić. Bez Niego to już nie będzie ta sama drużyna. Ale mecz przecież trwa…….. życie trwa. On odszedł, ale na pewno by nie chciał, żebyśmy z tego powodu przegrali. Więc podniesiemy się i wygramy!

PostNapisane: sobota, 17 wrz 2005, 17:26
przez jakotako
Powyższego tekstu autorstwa P.Pasikowskiego ze względów organizacyjnych nie udało się przeczytać podczas pogrzebu Marcina.
Jednak został tu umieszczony na prośbę Jego przyjaciół.

PostNapisane: niedziela, 25 wrz 2005, 13:49
przez christine
Nie moge pojac, ze jeszcze w dzisiejszych czasach, ktos mogl tak
kochac, ze dziecko i rodzice (a byl jedynakiem) nie przewazyli tej szali
milosci do niej. Czy ten Norweg moze miec az tyle pieniedzy, zeby
wykupic jej u Boga spokojne sumienie i spokojny sen?
Nie przypuszczam, bo przeciez nie przestaniemy wierzyc w Boga.
Wyrazy wspolczucia jego rodzicom!

PostNapisane: niedziela, 2 paź 2005, 15:42
przez jakotako
Grupa przyjaciół Marcin Kłysa z boiska i nie tylko ,chce zorganizować turniej koszykówki, który odbedzie się prawdopodobnie 22 pazdziernika.
W tym tygodniu będzie wiadomo jak z salą i jakie drużyny, dokładny termin. Do Mariusza Fiedosewicza zgłosili się koledzy Marcina z ŁKS Łódz, "dawna Kotwica" (Fiedosewicz,Szafran,Kiełbasiński,Centkowski,......),
amatorzy Starlet i Awaria. Chętnych do udziału lub z dobrymi pomysłami na uatrakcyjnienie turnieju, ewentualnych sponsorów serdecznie zapraszamy!!!!!!!!! Chodzi o dobrą sportową zabawę!!!!! Jak dobrze pójdzie organizacyjnie to po meczach piknik-niespodzianka !!!!!!

PostNapisane: niedziela, 2 paź 2005, 15:47
przez report5

PostNapisane: poniedziałek, 3 paź 2005, 09:41
przez Easy Rider