przez Mutant » sobota, 30 paź 2010, 16:35
Co sądzicie o tym familijnym kandydowaniu w najbliższych wyborach samorządowych? No wiecie, o mandat ubiega się córka prezydenta miasta, żona przewodniczącego rady powiatu, syn radnego a nawet ojciec nieżyjącego posła. Wszyscy nagle odkryli w sobie talent polityczny i poczuli nieodpartą potrzebę uszczęśliwienia mieszkańców. Robią to ze szlachetnych pobudek, czy też wykorzystują nazwisko i liczą, że dzięki niemu otrzymają dobrze płatny stołek?