zgadzam się z r00tem, temat wałkowany był już wiele razy, popyt kształtują ludzie.. to, że niektóre seanse się nie odbywają z powodu braku publiczności wg mnie nie jest winą repertuaru, ale brakiem zainteresowania. Gdyby każdego dnia wyświetlano największe arcydzieła filmowe kino prawdopodobnie by splajtowało, bo popularnością cieszą się superprodukcje, o których głośno w TV.
A jeśli chodzi o polski przemysł filmowy, to chyba ma się dobrze.. tylko nie za bardzo można to stwierdzić, ponieważ filmy nie są dystrybuowane poza festiwalami, no i czasem w jakimś bloku na tvp2. Cieszę się, że powstała kontrabanda (
http://www.kontrabanda.eu/ ), raczkuje i może wyjdzie z tego coś fajnego. Zbawienia można też dopatrywać się w taniejących kinach domowych. Projektor, biała ściana i dwa głośniki.. nielegalne kino studyjne gotowe. Do tego obwoźne, bo wiadomo, że lokalizację trzeba zmieniać każdorazowo... chłopaki od ściągania tantiemów nigdy nie śpią.
To może być ciekawa przyszłość wymiany myśli.. dzięki tanim kamerą cyfrowym, każdy kręci filmy i dzięki youtube może je pokazać światu, ale nie tworzą się dzięki temu żadne relacje międzyludzkie, czy wspólnoty. Zamiast dzikiej orgii jest tylko smętna masturbacja.Dlatego z nadzieją patrzmy w przyszłość
