pobicia w mosquito

w dyskotece moskito znajdujący się pod wpływem alkoholu i najpewniej różnych innych specyfików znajomi ochroniarzy w obecności tych ostatnich (równierz nie stroniących od środków odurzających), a nierzadko z ich udziałem, biją gości. pomijając funkcję ochroniarza, nawet jeśli ktoś zasłużył groźnym zachowaniem na interwencję, zdaje mi się, ochrona powinna raczej obezwładnić agresywnych jegomości, a nie obijać im mordy. chodzi mi jednak o zachowania innego rodzaju - takie, gdy owi panowie zabierają się do bicia z powodów natury im tylko wiadomej, przy całkowitym zaskoczeniu bitych ludzi, którzy niczym sobie na agresję z ich strony nie zasłużyli (no, może oprócz wyglądu, który tym panom sugerować mógłby mało popularne w polsce preferencje seksualne gości, przy czym kryteria rozpoznawania tzw. pedałów, którym niezwłocznie należy spuścić w******l, pozostają znane tylko samym bijącym). jak już wspomniałem, sami ochroniarze nie interweniują w sposób inny jak tylko w celu pomocy swoim kumplom. czy tak być powinno? czy ktoś z was również był świadkiem takich wydarzeń?