Ja sie przyłączę.. będę walczyć , jak lwica... o prawa kobiet, o wolność, równouprawnienie, precz ze stanikami.... mrrraurrr...
A potem wrócę do domu.... i... "zmaż, gotuj, zmywaj, pierz... "
A poważnie, to myślę, ze feministki wywalczyły już drogę dla kobiet... teraz każda kobieta sama decyduje , jak chce żyć, co robić... zarówno na drodze zawodowej , jak i w związku z mężczyzną. Na ile jest w stanie poświecić sie karierze, czy swojemu mężczyźnie i domowi.
Partia kobiet? Śmieszne- czy istnieje partia zarezerwowana wyłącznie dla panów?