na stronie internetowej nowego rzecznika bajki podobno nie tylko dla dzieci ale takze
no to zaczytalem sie w jednej i ekhm raczej nie bede nic wiecej pisal i zacytuje :
" Czasami małe dziewczynki o smutnych i mądrych oczach budzą się rankiem i nagle, nie wiedząc dlaczego, czują że coś się zmieniło. Tak samo było z Marcjanną. Siedziała długo w nocy, oparta o ścianę, z podkurczonymi nogami. Jej małe, zimne pięty w grubych, zielonych skarpetkach smyrały się w zamyśleniu o stare, błękitne bokserki, które wkładała na noc. Marcjanna oparła swoją śliczną, ostrą bródkę na gładkich i ciepłych kolanach. Myślała o cieniach z księżyca. Lubiła ich srebrny zapach i szary szept na ścianach, gdy zaczynały się ścigać. Marcjanna słyszała coś jeszcze. Słyszała jak rosną jej włosy. Te włosy dla dorosłych. Na nogach i przedramionach. Nie była na nie zła. To mogło być nawet ciekawe i chyba trochę przyjemne. Jeszcze ich nie widziała, ale już czuła, że są i że zmieniają jej świat. Na przykład coraz dłużej patrzyła w okno i dotykała ust. Tato Marcjanny powiedział, że kiedyś, gdy będzie już duża, to złapie na te włoski spojrzenie Jednorożca. Ten dziwny, baśniowy stwór przybiegnie pewnej nocy, zwabiony ich cichym szumem, zapragnie ich dotykać i skubać miękkimi wargami. - A jak mi burknie w brzuchu i Jednorożec się spłoszy? - Dlatego musisz pić mleko i jeść kaszę mannę z malinowym sokiem. Wtedy ci nie zaburczy - tak tato kładł ją do łóżka, drapał czasami w plecki, całował w czółko i mówił - a teraz czas na sen. "