Działam w kole Caritas przy kościele św. Krzyża w K-gu.
W grudniu 2005 roku powstał pomysł aby w starej Sali przy ul .Jedności Narodowej powstała sala sportowo- środowiskowa dla dzieci z rodzin ubogich mająca na celu odciągnięcie owych dzieci ze środowiska patologicznego. Sala ta miała tez być udostępniana klubom młodzieżowym.
Zapewnione były środki na remont, modernizacje, potrzebne przyłącza. Planowana była tez baza hotelowa ,która miałaby za zadanie pokrywać wszelkie koszty utrzymania sali we własnym zakresie.
Zadaniem miasta było tylko oddać salę.
Prezes Caritas przy św. Krzyżu Antoni Lis oraz członek Caritas Janusz Grudnik występowali o oddanie rzeczonej sali na wyżej wymieniony cel do Prezydenta miasta.
Problem został oddany pod głosowanie Rady Miasta.
Na przełomie lutego /marca 2006r. takie głosowanie się odbyło.
W związku z równomiernie rozłożonymi głosami powstały dwie uchwały.
Jedna, aby sale tę oddać. Druga, aby sali nie oddawać.
Cała sprawa zawisła w powietrzu.
Co ciekawe?
Osoby- radni,którzy byli przeciw oddaniu sali podają teraz za argument przeciw Prezydentowi Miasta, że nie chciał wspomóc biednych dzieci.
Nazwiska tych osób, które głosowały przeciw- odpuszczę sobie.
Faktem jednak jest, że teraz próbują udawać osoby przejęte losem młodzieży Kołobrzeskiej i zwalają winę na innych.... cóż akcja wyborcza trwa...
Szkoda tylko, że dobroczynność i dobre serce jest wyłącznie karta przetargową w wyborach a nie celem samym w sobie.
Zebranie z mieszkańcami odnośnie sali przy ul. Jedności Narodowej odbędzie się w piątek o godz. 16-stej w sali konferencyjnej Milenium. Co powiedzą radni? Ciekawe....