Według mnie śmiałeś się z użycia przez p. Dąbkowskiego słowa "lud", a nie słowa "pochodzi". Ale oki, skoro twierdzisz, że tak nie było, to nie będę tego podważał i przyjmę, że uznałeś za nieadekwatne użycie przez p. Dąbkowskiego słowa "pochodzi".
To jednak również nie uzasadnia śmiechu, bo jest to jak najbardziej poprawne. Władza w demokracji pochodzi od Narodu (ludu).
W przeciwieństwie do ustrojów monarchistycznych, w demokracji najwyższym suwerenem jest lud. I sformułowanie, że władza pochodzi od tego ludu, właśnie tę zasadniczą tezę wyraża.
słownik j.p. pwn:
pochodzić - «brać swój początek z czegoś, wywodzić się; mieć swą przyczynę w czymś».
Nie wynika, z tego więc, że lud tę władzę przekazuje komukolwiek, czy się jej zrzeka. „Pochodzić” nie jest tożsame z „przekazać”.
Poza tym Twój wywód jest słuszny. W demokracji przedstawicielskiej, wybrane organy jednie wykonują władzę ludu ,ale jej nie odbierają temu ludowi.
Na koniec nie mogę nie zaważyć, że skoro jako argument wskazałeś Konstytucję, to nie mogłeś mieć na myśli żadnego innego aspektu, poza prawnym.
Małe uzupełnienie.
Jeżeli jednak przyjmiemy inną definicję słowa władza i będzie ono odmienne od słowa rządzić, to będziesz miał rację.