właśnie wracałem z tkk, gdy spotkałem poetkę,
mówi mi, że oglądała debatę i musiała daą upust natchnieniu - przyznaję nie znam się na tym, ale czemu nie? - pomyślałem, wkleję - pomogę poetce, czytajcie zatem i oceniajcie, poziom rymu i rytmu oraz sens przesłania, podobno wiersz detykowany jest komuś ważnemu, ale ja tam nie wiem, bo jako się rzekło - mało polotny w tym jestem - oto wiersz:
Cóż to się stało z tym chłopcem naburmuszonym?
Miał być sąd ostateczny i łamanie kołem,
Także ogólny ostracyzm „naszych” dziennikarzy –
A tu przyczołgał się kornie przed kamery oko
I z ręki swojego oprawcy zlizuje krytyki wyrazy.
O Henry! Kto wytruł w tę noc ciemną dumne bulteriery
któż to podstępem stępił ostrze nienawiści Twojej?
Miałeś stawić przed sądem a tu sam leżysz kornie?
To honor, Ci tak kazał – lżyć i mówić, że deszcz pada?
anonim