Strona 1 z 1

dzwiekowy przegląd buractwa

PostNapisane: środa, 25 lip 2007, 13:30
przez mimoza

PostNapisane: czwartek, 26 lip 2007, 20:03
przez mimoza
widzę ostra debata leci - znaczy przywykliśmy do buractwa na całego...

PostNapisane: sobota, 28 lip 2007, 16:22
przez Konsul

PostNapisane: sobota, 28 lip 2007, 17:07
przez mimoza

PostNapisane: sobota, 28 lip 2007, 17:17
przez Konsul

PostNapisane: sobota, 28 lip 2007, 20:55
przez Elfik
Cóż, nie każdy musi być specem od marketnigu politycznego i autopromocji, ale jeśli już postanawia zaistnieć publicznie, to trzeba zainwestować w specjalistę.
Zgadzam się, że to amatorszczyzna, na dodatek kilka godzin tej amatorszczyzny skumulowano w kilkuminutowym materiale, co potęguje wrazenie, że kandydaci nie widza co mówią i po co :lol:
Na tym tle kampanie w Kołobrzegu to inny poziom, mimo, że można mieć wiele zastrzeżeń do niektórych spotów i plakatów, to ogólne wrażenie jest dobre, nikt nie razi równie wielkim "profesjonalizmem" jak kandydaci w materiale :P
Chociaż cały czas jak myśle o wpadkach kołobrzeskich komitetow przypomina mi sie plakat: na tle ratusza wklejone zdjecia kilku osób - kandydatów żywcem wyjęte z domowego albumu, każde inaczej oświetlone, wszystkie amatorskie. Całość wygladała jak szkolna wyklejanka. Kto pamięta te plakaty wie jaki komitet mam na myśli :)

PostNapisane: niedziela, 29 lip 2007, 17:57
przez MAJAK

PostNapisane: niedziela, 29 lip 2007, 18:25
przez Elfik

PostNapisane: poniedziałek, 30 lip 2007, 10:56
przez mimoza
... zjawisko jest proste i socjotechnika nie ma tu znaczenia - burak w życiu = burak w kampanii = burak w samorządzie... nie da się być burakiem w życiu i intelektualistą w kampanii...

PostNapisane: wtorek, 31 lip 2007, 12:11
przez MAJAK
Zgadzam się, że burak jest burak - jednak przy zastosowaniu odpowiednich technik promocji można buraka wprowadzić do sejmu lub samorządu. Przedzież w samorzadzie nie znajduja się ludzie najlepiej do tego przygotowani, najlepiej wyksztalceni czy posiadajacy najwieksze doświadczenie. W większości do rady załapują sie ludzie najbardziej zmotywowani (z róznych powodów) umiejący posługiwać się socjotechniką, mający doświadczenie i wiedzę - jak zostać radnym. Mogę podać kilkanaście nazwisk ludzi bardzo dobrze przygotowanych do pełnienia funkcji radnego, których nie można nazwać burakami (oczywiście ocena może byc subiektywna), którzy uzyskali żenująco niski wynik wyborczy.

PostNapisane: wtorek, 31 lip 2007, 12:49
przez mimoza
dochodzimy po raz setny do przekonania, że winę za buractwo w samorządzie ponoszą buraki które glosują na buraczanych kandydatów - co było do przypomnienia...