Strona 1 z 1

jak sie wymeldowac

PostNapisane: poniedziałek, 17 lip 2006, 23:45
przez Quit

PostNapisane: wtorek, 18 lip 2006, 03:16
przez Vin
Art 15. 2. Organ gminy wydaje na wniosek strony lub z urzędu decyzję w sprawie wymeldowania osoby, która opuściła miejsce pobytu stałego lub czasowego trwającego ponad 2 miesiące i nie dopełniła obowiązku wymeldowania się.

zgodnie z ustawą o dowodach osobistych i ewidencji ludności, każdy kto nie mieszka pod adresem zameldowania ponad 2 miesiące może być wymeldowany. trzeba w tym celu złożyć w gminie wniosek o wymeldowanie danej osoby, przedstawić odpowiednie dowody na potwierdzenie tego faktu (np oświadczenie sąsiadów, gospodarza domu, dzielnicowego itp)
jak gmina będzie sie stawiać to postraszyc należy policją, poniewaz nie przestrzeganie ww. ustawy jest wykroczeniem
Z wnioskiem o wymeldowanie zawsze występuje właściciel mieszkania, czyli nie mogą zrobić tego rodzice, musi to zrobic nowy właściciel mieszkania.

Link do ustawy o ewidencji:
http://www.prawo.lex.pl/bap/student/Dz. ... 7.960.html

mają emaile w UM, ale akurat nie wszystkie wydziały, ciekawe dlaczego nie wszystkie:)

http://www.kolobrzeg.pl/magistrat/modul ... &pageid=69

pisz do prezydenta :)

prezydent@post.pl

:D

PostNapisane: wtorek, 18 lip 2006, 06:53
przez Demurrer

PostNapisane: wtorek, 18 lip 2006, 14:09
przez Elfik

PostNapisane: wtorek, 18 lip 2006, 14:20
przez Candy

PostNapisane: poniedziałek, 24 lip 2006, 09:28
przez Quit
Co do konsulatu.... juz wole pojechac do Polski :)
Dopiero teraz "widze" jaka w Polsce jest biurokracja i doszlam do wniosku, ze podstawowa jej przyczyna jest wychodzenie z zalozenia, ze petent, interesant (czy jak tam zwal nieszczesnika, ktory z biurokracja musi walczyc) na pewno klamie, oszukuje i kombinuje. A biurokracja jest dla jego "dobra", zeby mogl oczyscic sie z zarzutow, czyli udowodnic, ze nie oszukuje, nie klamie itd. W Danii wiele rzeczy mozna zalatwic "na telefon" lub e-mailem (nawet te urzedowe "wagi ciezkiej"), funkcjonuje podpis elektroniczny, a na wymiane paszportu czeka sie tydzien, a np. przedluzenie na 2 tygodnie (bo ktos zapomnial, ze mu s waznosc skonczyla), zalatwia sie "od reki". No... oczywiscie nie wszystko jest idealne, ale w zyciu codziennym biurokracji NIET.

Generalnie moja sprawa zakonczyla sie tak, ze cudownym zbiegiem okolicznosci (czasem je lubie) znajomi jechali we wtorek do Polski i sie z nimi zabralam, a wczoraj wrocilam do domu.
Cala srode, czwartek i piatek spedzilam latajac po UM, gminie, bankach, USC i czym tam jeszcze, stojac w korkach (mowilam, ze nie lubie sunrise i turystow?), kserujac, donaszac zaswiadczenia, zdjecia, pieczatki, telefony... wierzcie mi, ze mialam dosc.
Moglabym napisac niezla historyjke na ten temat...mozna by sie i posmiac i popsioczyc na administracje. NIestety wszystkiego nie udalo mi sie zalatwic, bo pokonala mnie biurokracja.

Dziekuje wszystkim za rady i podpowiedzi.