Rysio ma rację w 100%.
Niestety, ale z palaczami ciężko dyskutować. Żadnych argumentów nie przyjmują. Nałóg to jednak wielkie i silne przekleństwo, bo zanieczyszcza również umysł.
Dlatego po prostu, idąc za przykładem cywilizowanego świata, ktoś kiedyś w Polsce powinien się odważyć zakazać palenia wszędzie. I tyle. Tu nie ma o czym dyskutować. Ewentualnie niech się trują w domach.
Co do pojęcia dyskryminacji , to pierwsza z brzegu definicja wskazuje, że to Ty Nash nie rozumiesz tego pojęcia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskrymina ... 82eczna%29
„(łac. discriminatio = 'rozróżnianie') - upośledzenie lub prześladowanie jednostki bądź grupy społecznej, na przykład ze względu na jej pochodzenie etniczne, orientację seksualną, przynależność klasową, narodową, rasową bądź wyznaniową albo na płeć lub wiek. Chodzi o ogół działań zarówno świadomych, jak i nieuświadomionych, zmierzających do pozbawienia dyskryminowanych osób praw i korzyści przysługujących wszystkim ludziom.”
Jeśli więc ze względu na opanowanie miejsc powszechnie dostępnych przez dym i smród papierosów oraz zagrożenie wynikające z biernego palenia, następuje wykluczenie jednostek nie palących z możliwości przebywanie w tych miejscach, to wówczas jednostki te są dyskryminowane. Odbiera im się bowiem prawo spędzania czasu w sposób w jaki lubią i jaki jest powszechnie dostępny. Prawo to tracą tylko dlatego, że są niepalący.
Sam wiem po sobie, że niejednokrotnie rezygnowałem z wyjścia na piwo do pubu ze względu na perspektywę smrodu, jaki przyniosę do domu. Kilka godzin w pubie i do prania wszystko od jeansów po bluzę plus kurtka na długie wietrzenia na balkon, która i tam cuchnąc będzie kilka dni. Masakra.