Obym tylko nie była chora... 
Ale jakoś dobrze mi idzie
Dopiero w sobotę robię sobie (wraz z jeszcze bardziej kującą współlokatorką
) seans filmowy ... trzeba się odprężyć i na kilka godzin zapomnieć o tym co jeszcze musi się do głowy zmieścić
..... pewnie dlatego, że w Kg nie mam netu ani moich kochanych płyt z muzyką (nie mam po co ich ze soba zabierać, bo 'sprzęcior'
jest tutaj)
..... i co ja będę robić? Nudzić się
Ale z drugiej strony te obiadki domowe .....

jutro kolejny dzien z matematyka ale wiem ze dam rade i moge juz spokojnie myslec o zblizajacej sie wiosnie 
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości