Wróciłam z pracy, padnięta, położyłam się zatem na 1,5h i co? nie pomogło. Zajadam się czekoladowymi ciastkami i nic nie czuję. Coś wisi w powietrzu, tylko co?
heh...no i mam dylemat: wyjechac czy tez zaprosic na weekend moja baaaardzo dobra kolezanke szczerze mowiac zaczyna mi sie usmiechac zostanie tu, na miejscu... tym bardziej, ze dzieki temu bede mogla wcielic w zycie pewne plany hmm, musze pomyslec