dzien zaczal sie od stanu wkur***, jako ze musialam za jedna paczka z pocztexu biegac przez pol miasta (czujac sie jak idiota, za przeproszeniem, ehhh)
a skonczylo sie na wielkim ubawie i frajdzie, bo odbylam pierwsza w zyciu przejazdzke na motorze
niesamowite uczucie, czuc ten wiatr we wlosach
i tak to dzis wyglada moja nauka do egzaminu
ale spokojnie - kawka juz sie szykuje i bedziem jechac z tym koksem
