Dzień "domowy" - nie wychylam noska na krok..
Jestem samaaa.. wiec robie rózne rzeczy.. posprzatałam.. siedze w necie... muzyka gra na power...
Czyszczę, peelenguję, maseczkuję twarz...
I spełniam "ostatnie życzenie" :
-Prosze ugotuj mi coś, chcę zjeść coś ugotowanego przez ciebie, powiedz tylko, co mam kupić..
Gotuje wiec.. a co mi tam..
