Jestem padnięta. Przed 3.00 poszłam spać... potem przewracałam się z boku na bok i o 6.30 wstałam... ehhh te wykłady na 8.00

Za to bawiłam się świetnie na imprezie. Wszystko mnie boli, nóg nie czuję... warto było
Wykłady jakoś szybko minęły. Pierwszy był rewelacyjny, aż się chciało notatki robić

Drugi mnie troszkę uśpił, no ale wytrwałam 6 godzin pomimo skrajnego wyczerpania

No i poznałam nowego kolegę z grupy

A przy 400 osobach tworzących małe zwarte ekipy to wyczyn

Miałam iść na pizzę z ludźmi z roku, ale nie wypalilo

Przeniesione na jutro
Teraz idę chyba spać, bo oczy odmawiają mi posłuszeństwa. Do zobaczenia za kilka godzin
